Zarażeni nie byli typowymi zombie tylko ludźmi zarażonymi "wściekłością", dalej jednak funkcjonowali jak ludzie, musieli jeść albo umierali z głodu (było to chyba pokazane w pierwszej części). Jak zatem chcą to rozwiązać w tej części? Przecież żaden "człowiek" by tego nie przeżył.
Prawdopodobnie tak jak było to pokazane w 28 tygodni później. Wirus jest nadal altywny przez ocalałych, którzy są jego nosicielami.
Z reguły w naturze jest tak że wirus mutuje "w dół" tj. chce jak najwięcej ludzi zarazić byleby nosiciel szybko mu nie zszedł. Tutaj w 2 części mamy matkę która ma bezobjawowego wirusa i jej dzieci które też go mają i stąd scena zamykająca z wieżą Eiffla gdzie wirus rozlał się na kontynent. Prawdopodobnie takich jak ta matka i dzieci są tysiące i dlatego wirus nadal istnieje
Słuszne spostrzeżenia, od siebie dodam jeszcze, że zarażeni jak najbardziej MOGĄ jeść. Nie robią tego, zapewne przez działanie wirusa, ale gdyby raz na ileś trafił się zarażony, który zachowuje apetyt na "normalne" jedzenie, pożyłby dłużej i zaraził więcej osób niż ten, który skupia się tylko na atakowaniu każdego, kto się nawinie.
Co do matki, to miała wirusa, ale była na niego odporna, podobnie jak jej syn (córka nie została ugryziona). Lekarka, która im towarzyszyła, mówiła że z jego krwi można zrobić lekarstwo. Więc może mamy do czynienia z samonapędzającą się maszyną? Zarażenie - przekazanie wirusa - wyleczenie?
Ewentualnie scenarzyści mogli skopiować elementy fabuły z komiksu "Crossed" a dokładniej "Crossed 100": można powiedzieć że to taki "The Walking Dead" na sterydach i kokainie. Tam na początku epidemii zarażeni byli też nastawieni na samookaleczanie,torturowanie i mordowanie a po 100 latach wirus na tyle zmutował że tworzyli już społeczności z liderami i nie byli tylko nastawieni na przemoc
Dlatego napisałem nie seria "Crossed" tylko jej część :"Crossed:The 100" albo"Crossed:+100" jak kto woli
A to nie zwróciłem uwagi, bo nie byłem świadomy istnienia takiego komiksu. Trzeba będzie przeszukać Chomika ;)
Warto bo tam koleś który jest liderem jednej z grup zarażonych tłumaczy głównej bohaterce jak zarażeni odczuwają tego wirusa
Prawie wszyscy z nas chorowali w życiu na ospę. Mało kto wie, że ten wirus siedzi w każdym z nas do końca życia. W przypadku skrajnych osłabień odporności może ujawniać się i atakować w postaci półpaśca wiele lat później, nawet powiedzmy po 50 latach. Film o takim czymś byłby nudny. Ale załóżmy że taki uśpiony wirus ma możliwość mutacji? Czy to jest niemożliwe?